Najnowsze wpisy


Własna decyzja
07 marca 2019, 05:21

Tak to właśnie jest gdy ktoś ingeruje w Twoje życie.
Nie pozwala Ci podejmować własnych decyzji, gdy masz już tego dosyć.
Znasz to uczucie ? Ja owszem !
Każda podjęta przeze mnie decyzja była krytykowana , może przez to straciłam tą pewność siebie.
Może to spowodowało,że nie potrafie, a bardziej boję się odezwać na temat podjęcia jakiej kolwiek decyzji.
Może zacznę od początku,gdy byłam zawsze pytana o własne decyzje, Przykład:
Wybór samochodu , każdy wiadomo ma inne gusta,
jedni lubią sportowe inni klasyki , jedni kombi inni cabrio.
Ja od małego mam zamiłowanie do golfów <3
Pod wpływem nacisku ze strony rodzeństwa i rodziców zostałam dosłownie "ZMUSZONA"
do kupna innego samochodu , nawet nie potraficie sobie wyobrazić jaka byłam wściekła.
No ale trudno, na tamtą chwilę mnie miałam innego wyjścia.Pare miesięcy później , miałam wypadek .
Nie z mojej winy , ale oczywiście jakby to nie zgonić na mnie i obarczyć porażką życiową.
Ważniejsze było dla wszystkich czy auto da się naprawić i ile zniżek im zleci, tragedia.
Ważniejsza rzecz nabyta "kawałek blachy" niż zrowie i całość swojego własnego dziecka.
Nie są materialistami , to bardziej coś w stylu "zawsze jest na kogo zgonić".Mogłabym wymienić tutaj dużo więcej przykładów,
ale po prostu nie mam na to wszystko siły.
Blog jest chyba jedyną formą wyrzucenia wszystkiego co leży na sercu, bez żadnej krępacji, 
i krytyki ze strony innych. To coś jak pamiętnik.

Co leży na sercu
02 grudnia 2018, 18:47

Ciągle zastanawiam się , co ja w życiu robię źle. Zadaje sobie to pytanie codziennie, jednak nie potrafię znaleść odpowiedzi. 
Z rodziną jak to się mówi "najlepiej wychodzi na zdjęciu" , mogę się z tym zgodzić. 
Nie zawsze jest kolorowo , trzeba się wspierać wzajemnie i sobie pomagać. Cóż ja to jestem bardziej "czarną owcą" w rodzinie, nie było na kogo zgonić zawsze zganiano na mnie. Gdy próbowałam zachowywać się dokładnie tak jak oni sami tego chcą , było jeszcze gorzej. Nie mogę znaleść w nich zrozumienia, chcą ze mna pogadać owszem porozmawiam , ale co z tego jak to co im powiem zostaje obrócone i tak przeciwko mnie. Ehh , nigdy nie miałam łatwo.
Rozmowa z przyjaciółmi pomaga mi bardziej niż rozmowa z własną matka , na przyjaciela mogę liczyć i mam te pewność że nikomu nic nie powie, jednak gdy tylko powiem coś swoim rodzicom , zaraz o tym wie cała rodzinka. I nadal ja to ta najgorsza , pocieszam się jedynie tym, że to Oni jako pierwsi przyjdą do mnie po pomoc, ale niestety czasem już jest troche za późno ...